Film „Opowieści z Kina Ursus” już na YouTube. Relacja z premiery w Kinie Ursus

Film jest opowieścią tych osób, które same się do nas zgłosiły i chciały opowiedzieć o „Arsusie”. (…) Cieszę się, że ktokolwiek, kto zobaczy ten film, będzie miał poczucie, że działy się tu cudowne rzeczy. Ktoś mógł grać koncert. Ktoś się gubił, ale i odnajdywał, a nawet potem zaczął tu pracę. Ktoś tu śpiewał. Ktoś inny pokazywał tu ważne filmy i sprowadzał fantastycznych, znanych ludzi. Ktoś, jak np. Poldek, odkrył tu swój talent. Dla Stefana ważne było działające kiedyś w tym miejscu muzeum i wciąż pragnie, aby znów powstało – podsumowała filmowy owoc wielogodzinnych warsztatów Marzena Czuba – jedna z animatorek zaangażowanych w projekt realizowany wspólnie z mieszkańcami Dzielnicy Ursus. Krok, by zachować pamięć o kinie i historycznym budynku Ośrodka Kultury „Arsus”, został poczyniony. Jednak zabudowania pofabryczne nieubłaganie ustępują miejsca nowym osiedlom, a jeden z ostatnich śladów – budynek zakładowego domu kultury – może wkrótce podzielić losy fabryki i przestanie istnieć. – Co dalej z „Arsusem”? – pytali Uczestnicy pokazu premierowego.

Pytania o budynek Ośrodka Kultury „Arsus” rozbrzmiewają już od pewnego czasu w serwisach społecznościowych. Tam również reklamowane były warsztaty, które trwały od września do połowy października. To właśnie w „Arsusie” animatorki ze Stowarzyszenia Pracownia Etnograficzna – Marzena Czuba i Karolina Grzegorzak – cyklicznie spotykały się z osobami reprezentującymi różne pokolenia i doświadczenia, związane z tym kulturalnym miejscem, od blisko 70 lat istniejącym na mapie Ursusa. Apolinary Walerzak – były przewodnik po Ursusie, Stefan Sobczak – społecznik i aktor filmu „Symfonia Fabryki Ursus”, Zuzanna Skalska – członkini działającego w dzielnicy Chóru Viva la Musica, Agnieszka Redzisz – odwiedzająca często Ursus i kino, Andrzej Orzechowski – instruktor zajmujący się od wielu lat kinem w „Arsusie”, Dariusz Ojdana – grający niegdyś na deskach „Arsusa” członek metalowego zespołu „Ethernal Tear”, Agnieszka Gorzkowska – od przedszkola uczęszczająca do Ośrodka Kultury w Ursusie. Każdy z nich wspólnie uczył się opowiadać metodą digital storytelling (metoda opowieści cyfrowej) ważne historie w sposób jak najbardziej skrócony, co okazało się trudną sztuką. Jednak wszystko się udało!

Film wszystkich zaskoczył
Efekt warsztatów bardzo mile zaskoczył twórców – nikt z nich do czasu premiery 30 października w „Arsusie” nie oglądał wcześniej „Opowieści z Kina Ursus”. Niespodzianką były nieplanowane wcześniej ujęcia z backstage’u. Zostały wkomponowane dzięki montażystce, a efekt pozwala widzowi patrzeć na proces powstawania filmu od strony osób współtworzących go. Również nie była planowana żadna ścieżka dźwiękowa. Podkład muzyczny na warsztatach stworzył na pianinie Dariusz Ojdana. Zaskoczył także koniec filmu – światło nie zapaliło się, jak to zwykle bywa podczas napisów – w ciemnościach wybrzmiała przejmująca kompozycja. Podczas rozmowy przed publicznością każdy przyznał, że wersja filmu jest nieco za krótka. A z tym historycznym miejscem związanych jest tyle opowieści, że nie sposób zmieścić ich w krótkim czasie. „Opowieści z Kina Ursus” trwają 13 minut. – Pierwotnie projekt zakładał jedyne 7 minut filmu. Dzięki montażystce (nieobecnej podczas premiery) czas został wydłużony, za co jej wszyscy serdecznie dziękujemy – podkreśliła Marzena Czuba na pierwszym pokazie.

Jedna z największych sal widowiskowych
Premiera stała się doskonałą okazją do wspomnień nie tylko z warsztatów – te umożliwiły np. zwiedzanie niedostępnych na co dzień zakamarków „Arsusa” i powrót do wspomnień. Po pokazie można było obejrzeć, dzięki Izbie Tożsamości Ursusa, cenną kronikę Ośrodka Kultury „Arsus”, która dotąd nigdy nie była pokazywana. Prowadzona była ręcznie od 1949 do 1987 r. i wokół niej zebrała się spora grupa widzów. Najdłużej o „Arsusie” opowiadał obecny na premierze dyrektor Ośrodka Kultury – Bogusław Łopuszyński. Do Ursusa przyjechał mając 2 latka. – Pamiętam, jak nie można było dostać się na tę salę, bo tylu było chętnych. Jeszcze wówczas nie istniało osiedle „Niedźwiadek”. (…)Na początku sala widowiskowa mogła pomieścić nawet 1000 osób (obecnie 498) i wciąż jest jedną z większych instytucji kultury w Warszawie. Były nawet miejsca na balkonach. (…) To jedna z nielicznych instytucji kultury, która organizowała koncerty muzyki alternatywnej – opowiadał.

„Arsus” świadkiem ważnych wydarzeń społeczno-politycznych
Dla dyrektora czasowo format był idealny, mimo że nie wszystko zostało pokazane, zwłaszcza strona polityczno-społeczna działalności Ośrodka. – Tu odbył się koncert amerykańskiej działaczki i artystki blues-rockowej Joan Baez, a w tym samym czasie, w czerwcu 1989 r., chińska armia rozjeżdżała czołgami kilka tysięcy osób na placu Tiananmen w Pekinie. Ściany tej kinowej sali obwieszone zostały podczas jej występu transparentami „Solidarności”. Z zabytkowej mównicy, która do dziś znajduje się w Ośrodku Kultury, wypowiadali się zarówno czołowi politycy PZPR, jak i czołowi działacze opozycji. W Sali Kameralnej odbywały się pokazowe procesy polityczne działaczy. „Solidarność” Region Mazowsze powstał właśnie na tej scenie. Profesor Bardini prowadził tu studio piosenki, gdzie wylansowana została Alicja Majewska. Wiele znanych osób z różnorodnych dziedzin sztuki przewinęło się przez te mury i scenę. Tu powstawały takie zespoły, jak Maanam czy Perfect. Na koncie mamy realizację różnych festiwali – wspominał Bogusław Łopuszyński.

Film wsparła nawet społeczność
Animatorki i pomysłodawczynie ze Stowarzyszenia Pracownia Etnograficzna mają nadzieję, że powstanie filmu zainspiruje Ośrodek Kultury do stworzenia własnego dzieła z okazji przypadającego już w przyszłym roku 70-lecia istnienia instytucji, która miała 3 etapy istnienia. Najpierw budynek służył Zakładowemu Domu Kultury „Ursus”, następnie 2 lata organizatorem była fundacja wspierania działalności kulturalnej i gmina Warszawa Ochota. Obecnie to samorządowa instytucja kultury, organizatorem jest m.st. Warszawa. Na realizację projektu wykorzystane zostały środki z Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura – Interwencje 2019. Częściowo projekt (wraz z cyklem Kino Retro, czyli bezpłatnych ambitnych filmów połączonych z dyskusjami w Kinie Ursus) finansowany był z dotacji od m.st. Warszawy. Środki okazały się jednak za małe, dlatego darczyńcy wsparli realizację filmu podczas zbiórki crowdfundingowej (społecznościowej) kwotą 1400 zł.

Więcej można przeczytać w najnowszym numerze dwutygodnika Mocne Strony
Link do całego artykułu